Ostatnio dostałem piwo z nietypowym dodatkiem. Mowa o Euphoria Cannabis Beer.Jest to czeski lager warzony w jednym z najstarszych browarów w Czechach. Tym co go wyróżnia spośród innych piw z tego kraju, jest nieczęsto spotykany w piwowarstwie dodatek - ekstrakt z konopii indyjskich. Ciekawe jak ten trunek wypadnie.
Euphoria Cannabis Beer jest dostępna w butelkach i puszkach o pojemności 330 ml. Zawartość alkoholu jest dosyć niska - 4.5%, więc raczej będzie to lekkie i pijalne piwo. W składzie znajdziemy słody jęczmienne, już wcześniej wspomniany ekstrakt z konopii i ekstrakt chmielowy (kraft raczej kojarzy mi się z szyszkami chmielu, albo ewentualnie z granulatem, ale może za naszą południową granicą inaczej to postrzegają).
Opakowanie ma imitować jointa i pokazywać oryginalność tego piwka. Butelka jest zawinięta w papier, na którym widać liście marihuany. Etykieta wygląda podobnie, z konopiami w tle. Kapsel zielony z napisem "ORIGINAL CZECH BEER". Opakowanie jest bardzo oryginalne i zapewne wyróżnia to piwo na sklepowych półkach, więc zasługuje na pochwałę.
Piwo po przelaniu do szkła jest ciemno złote i klarowne. Piana jest dość obfita, drobno pęcherzykowa, nie jest niestety zbyt trwała i szybko redukuje się do cienkiej warstewki, a ponadto ładnie oblepia szkło. Prezentuje się jak trochę ciemniejszy eurolager.
W aromacie dominuje słód z takim lekko chlebowym aromatem, chociaż gdzieś w tle pojawiają się delikatne ziołowe aromaty. Da się też wyczuć zapachy typu świeżo skoszona trawa, czy takie mokre zboże. Aromat nie jest jakoś szczególnie intensywny.
Smak tego piwa przypomina mi Budweisera (Budvar), czyli typowego czeskiego lagera, ale z trochę wyraźniejszą goryczką o ziołowym charakterze. Goryczka jest przyjemna i nie jest zalegająca. Niestety jest tutaj metaliczny posmak, który jest wadą, a nie pochodzi od chmieli. Wysycenie, jest wysokie.
Ogólnie mamy tutaj do czynienia z lekkim, pijalnym i nawet orzeźwiającym czeskim lagerem, który nieco różni się od koncernowych produkcji. Występują tutaj lekkie ziołowe aromaty i dość wyraźna ziołowa goryczka, która nadaje piwu ciekawy posmak. Jest tutaj niestety jedna wada - metaliczność. Poza tym małym mankamentem jest OK, więc polecam - Piwosz Dyzio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz